Właściwie nie wiem od czego zacząć. Pijani kierowcy sieją śmierć, sieją strach. Piraci drogowi urządzają rajdy na naszych ulicach w dzień i w nocy, nie dostosowując prędkości do istniejących warunków. Piesi nadal giną na pasach, rowerzyści dalej przejeżdżają przez przejścia dla pieszych, a motocykliści są nieuchwytni dla radaru, a tym samym pozostają bezkarni. O czym tu jeszcze wspomnieć? „Naćpani” niczym lunatycy krążą po naszych drogach, a kiedy trzeba, nie wahają się ucieczki z miejsc wykroczeń, a najlepiej za granicę. No i wszechobecna agresja, o której już wielokrotnie pisałem. Oto obraz naszej drogowej mapy i rzeczywistości. Zastanawiam się, jak długo to jeszcze potrwa – pisze Władysław Szymura.